Panie i Panowie M. ODNALEZIENI! :-)

ZA NAMI MIKOŁAJKOWE I ŚWIĄTECZNE OBDAROWANIE!

Panie i Panowie M. ODNALEZIENI! :-) – ZA NAMI MIKOŁAJKOWE I ŚWIĄTECZNE OBDAROWANIE!

            “Spotkałam na swojej drodze wielu dobrych ludzi, którzy mi pomogli… Teraz chcę tę dobroć odpracować ze wszystkich sił…” – pani Bożenka z okolic Rawicza, przez prawie cały listopad prowadziła dla nas właściwie równoległą AKCJĘ MIKOŁAJKOWĄ.

Dlaczego mieszkanka Wielkopolski postanowiła wesprzeć podopiecznych Hospicjum w Małopolsce? Podkreśliła, że stara się szukać osób potrzebujących i pomagać im – bo to daje jej radość i energię do życia… Sama jest osobą schorowaną, a wywoływanie uśmiechu i budzenie nadziei u innych – pozwala jej zapominać o własnych problemach… nawet o zmęczeniu i bólu. Pani Bożena do tej pory, zazwyczaj pomagała u siebie w regionie – ale tym razem trafiła na informację o naszej zbiórce i postanowiła wyjść poza swoje województwo. Nie było łatwo… jej dom zamienił się w magazyn dla ogromnej ilości paczek, które do niej spływały… ale też musiała sama zorganizować transport do Krakowa – na szczęście znalazła dwie wspaniałe firmy, które podjęły się tego zadania. 🙂

 

         Łańcuch pomocy…

 

O Pani Bożence wspominaliśmy często w naszych postach na Facebook’u i Instagram’ie…  jest też Bohaterką, która zajmuje znaczną część tego podsumowania… Nie bez powodu! Przykład pani Bożeny doskonale obrazuje: jak działa mechanizm pomagania przy okazji takiej akcji i dlaczego tak ważne jest, żeby informację o niej odebrało jak najwięcej osób. Tutaj mamy Panią, która przeczytała nasz apel i uruchomiła wszystkie możliwe kontakty: szkoły, przedszkola, koła gospodyń, miasto Rawicz i okoliczne miejscowości… ale też pojedyncze osoby. Każdy przekazywał wiadomość dalej… dzięki temu powstał ten WSPANIAŁY i WYJĄTKOWY ŁAŃCUCH POMOCY. 🙂 Oczywiście, że pani Bożenka sama nie przygotowałaby takiej góry prezentów, którą trzeba było przetransportować busami… ale potrafiła zmobilizować tak wielu ludzi, że niemal codziennie: ktoś przychodził do niej z kolejną paczką. Mogło ich być kilka: wypełnionych po brzegi.. albo jedna: z kilkoma produktami. To nie ma znaczenia! Bo było w nich wszystko to, co w domach naszych podopiecznych potrzebne jest każdego dnia, na bieżąco, w ogromnych ilościach –  jak: słoiczki z posiłkami dla małych dzieci, pieluchy, chusteczki nawilżane czy kosmetyki służące do pielęgnacji… ale też to, co daje radość i sprawia, że świat staje się bardziej kolorowy – czyli przede wszystkim zabawki. Było wesoło: śmiech, przebrania i śpiewy… i wzruszająco – gdy poznawaliśmy historie niektórych darczyńców… jeden z prezentów był od mamy, której córeczka zmarła na raka.

Nie podajemy nazwiska pani Bożenki – mimo, że nasza Bohaterka nie ukrywa się ;-)… tak jak nie podamy innych: nazwisk, firm, szkół i przedszkoli, instytucji, fundacji, stowarzyszeń, służb, urzędów… WSZYSTKICH, którzy nas wsparli. To, jak wielu było darczyńców – przerosło nasze oczekiwania i boimy się, że przypadkowo kogoś moglibyśmy pominąć w tym podsumowaniu. Staraliśmy się dziękować na bieżąco, każdemu z osobna na naszych profilach na portalach społecznościowych… i MAMY NADZIEJĘ, ŻE NAM SIĘ TO UDAŁO! W każdym razie jeszcze raz: WSZYSTKIM DZIĘKUJEMY!

 

         Serce przy ulicy Odmętowej 4 w Krakowie…

 

…biło mocniej od połowy listopada do samych Świąt – gdy pod ten adres docierały kolejne transporty paczek. Były podstawowe, najpotrzebniejsze rzeczy z przygotowanej przez nas listy… ale i ręcznie wykonane, przepiękne: stroiki, figurki czy kartki z życzeniami. Kartki najczęściej rysowali, malowali i wyklejali uczniowie… i to wzruszało nas bardzo! Zaangażowanie młodych ludzi było ogromne i szczególnie chwytało nas za serce… bo przecież przygotowywali coś dla swoich rówieśników, z którymi nie poznają się: w szkole, na placu zabaw czy na rowerze w parku. Nieuleczalna choroba – to temat niezwykle trudny dla dzieci beztrosko cieszących się życiem. Wszystko to, co dzieje się w obrębie Hospicjum – to dla nich świat zupełnie obcy i niezrozumiały… a jednak chcą się do niego zbliżyć i zostawić coś od siebie…

Każda paczka jest dla nas osobista… bo poza tym, co jest w środku – za każdym razem jest to cenne wnętrze – niezwykła jest także historia, która się za nią kryje… to, z jakiego powodu powstała… dlaczego ktoś odnalazł w sobie chęć pomagania. Odwiedziły nas osoby, które udało nam się zapisać… ale też te, które chciały pozostać anonimowe… Byli panowie i panie w mundurach – ale i w przebraniach… najczęściej w stroju Mikołaja. 🙂 Każdemu towarzyszył uśmiech, po każdym widać było zaangażowanie i troskę o to, czy choć częściowo udało się odpowiedzieć na potrzeby rodzin Małopolskiego Hospicjum dla dzieci. Udało się! 🙂 Udało się nawet jeszcze więcej! Nie tylko dostarczyliśmy do domów naszych podopiecznych ogromny zapas tego, bez czego właściwie nie mogą funkcjonować i sprawić im ogromną radość, dzięki upominkom “od serca” – których nasze rodziny nie spodziewały się. Dzięki darczyńcom stanęła u nas pięknie ozdobiona choinka, pracownicy Hospicjum mogli liczyć na słodkości – które dodawały energii podczas segregowania i pakowania prezentów… zrobiło się też kolorowo od unoszących się pod sufitem balonów.:-) Przekonaliśmy się, że mamy wiernych Przyjaciół – którzy wspierają nas co roku… ale też co roku dołączają do nich nowe osoby – które zapowiadają, że już nami zostaną. 🙂

 

         Pan i Pani M.?

 

Dlaczego przez całą AKCJĘ nie mówiliśmy o tym, że szukamy Mikołajów? Dlaczego używaliśmy trochę tajemniczego 😉 określenia “Pan i Pani M.” i kim miały być te osoby? Przede wszystkim nie mieliśmy wątpliwości, że każdy będzie wiedział o kogo chodzi… 😉 A chcieliśmy w ten sposób podkreślić, że osobą poszukiwaną może być każdy: pani w czerwonym płaszczu ale i w kurtce, czy pan w czapce lub w kapeluszu… – kto tylko ma ochotę na to, żeby dzięki niemu Mikołajki i Święta w domach naszych podopiecznych były wyjątkowe. Druga kwestia dotyczy samego prezentu: “PREZENT MIKOŁAJKOWY” kojarzył nam się z czymś gotowym… natomiast zbiórka dotyczyła poszczególnych rzeczy, produktów – które można było przynosić po kilka sztuk albo nawet pojedynczo. Te elementy składały się na prezent, który był całością. Zakup jednego słoiczka z posiłkiem dla małych dzieci, opakowania kaszki czy paczki chusteczek albo pieluch – to nie jest duży wydatek… dążymy jednak do tego, żeby rodzice mieli zapas tych artykułów, które muszą być cały czas na wyciągnięcie ręki. Dlatego zachęcamy, aby łączyć się w grupy w: pracy, szkole, na osiedlu… żadna paczka nie musi być w pełni skończona – każdy mógł przynieść jej część i wtedy powstawał ten wymarzony prezent.

 

Akcję Mikołajkowo-Świąteczną organizujemy od lat… BEZ NASZYCH DARCZYŃCÓW NIE BYLIBYŚMY W STANIE OBDAROWAĆ WSZYSTKICH NASZYCH PODOPIECZNYCH I ICH BLISKICH – czyli w sumie pięćdziesiąt rodzin… a za każdym razem nie spodziewamy się tak ogromnej LAWINY PREZENTÓW, która nas zasypuje :-)… oraz tak wielu emocji, które jej towarzyszą. 🙂 I nawet teraz – gdy nasza  siedziba przy ulicy Odmętowej w Krakowie przestała być punktem codziennych dostaw paczek, z którego jedna za drugą wyruszały w dalszą drogę… i znów jest miejscem, w którym mieszczą się nasze biura oraz adresem Centrum Opieki Wyręczającej – wciąż żyjemy tymi listopadowymi i grudniowymi spotkaniami. 🙂 Trochę brakuje nam tego zamieszania 😉 – ale z drugiej strony wiemy, że ten spokój jest potrzebny… żeby zebrać siły na kolejną AKCJĘ. 🙂

 

Pomagają nam

Kontakt

Małopolskie Hospicjum dla Dzieci w Krakowie

Organizacja Pożytku Publicznego
Ul. Odmętowa 4
31-979 Kraków
KRS 0000249071
NIP 6782972883
REGON 120197627
Nr konta w banku:
PKO BP: 40 1020 2892 0000 5702 0179 5541
Tytułem: DAROWIZNA NA CELE STATUTOWE MHD

forum

Obsługa IT: system-a
Projekt: hxsLogo2